Wyręczanie wnuczków |
Wpisany przez Babcia Polka |
środa, 10 października 2012 12:15 |
Wyręczanie wnuczków Za chwilę zacznie się nowy rok szkolny ale nie chciałabym aby powróciły stare problemy. W moim przypadku chodzi o to, że lubię wyręczać wnuczka, na przykład noszę za nimi tornister, rozbieram go gdy przychodzimy do domu itp. Mój zięć ( z którym bardzo lubimy się, na prawdę) nie może na to patrzeć. Ja natomiast nie potrafię go przekonać, że Stasiowi nic się nie stanie jeśli dwa razy w tygodniu ( bo tak często będę go odbierała ze szkoły) porozpieszcza go Babcia. Kto ma rację? Babcia z Kielc Samodzielność wnuczków , to rzeczywiście często sporny problem; babcie chcą, aby dzieci były jak najdłużej słodkimi maleństwami, gdyż wiedzą, że okres ten szybko mija. Zauważcie bowiem, że prawie przez całe nasze życie jesteśmy dorośli. Rodzice natomiast pragną , aby ich pociecha szybko usamodzielniała się, gdyż to świadczy o dobrym jej rozwoju, o inteligencji i dzielności. Jak to pogodzić? Tylko na zasadzie wzajemnych (czyli babci i rodziców) wyjaśnień, które powinny prowadzić do ustępstw oraz ustaleń. Niech babcia nie pomaga na siłę wnuczkowi. Tylko tyle ile on sobie życzy. A zięć niech tę nadopiekuńczość babci potraktuje z przymrużeniem oka. Przecież musi zdawać sobie sprawę, że jego Staś to mądry chłopczyk, który doskonale wie jak dla swoich celów wykorzystać babcię, a jak tatusia. Na zakończenie przytoczę anegdoty z życia wzięte: 1.Stefania Grodzieńska pisała niegdyś felietony do redakcji „Kobieta i Życie”. Tematem jednym z wielu było wychowywanie do samodzielności. Opisała dwie sytuacje; pierwsza, gdy mama gdera i zmusza Michałka do tego, aby sam włożył buciki. A druga, gdy babcia kuca przed maluchem i mówi: daj aniołeczku nóżkę, babcia włoży ci bucik. Obie metody prowadziły do celu, ale która jest lepsza? – Nie wiem – odpowiedziała pani Stefania – gdyż nie spotkałam nigdy mężczyzny, który nie umiał by włożyć butów. 2. Najmłodszy z wnuków mojej mamy - Jakubek jadał krupnik tylko wtedy, gdy babcia karmiła go i jednocześnie śpiewała. Rytuał ten trwał aż do ukończenia przez Jakuba piątej klasy podstawowej, „mimo to” Jakub wyrósł na dobrego ojca i odpowiedzialnego faceta na stanowisku. 3. Jeden ze znanych mi dobrze ojców zaczął wyśmiewać swojego synka – pięciolatka, gdy zauważył, że babcia go karmi lub pomaga mu się ubierać. W efekcie i babcia, i wnuczek bardzo uważają, aby tego nie robić przy ojcu. Oboje ukrywają się z tą małą przyjemnością, z tą chwilą bliskości, która przecież musi i tak zniknąć. Babcia Polka |
Poprawiony: sobota, 11 stycznia 2014 13:38 |